Pełnoziarniste ciasto z owocami
Wczoraj zaproponowane przez jedną z czytelniczek w komentarzach pod razowym ciastem czekoladowym - dzisiaj już upieczone! Mieliśmy dużą ochotę na ciasto z owocami :-). Niesamowicie wszystkim smakowało, jak na ciasto razowe jest bardzo puszyste. Na pewno się nie zawiedziecie - podobno zawsze wchodzi! Do ciasta można wykorzystać dowolne owoce.
Składniki:
- 150 g masła
- szczypta soli
- 120 g ciemnego brązowego cukru*
- 4 jajka
- 4 łyżki mleka (60 ml)
- 250 g mąki pszennej razowej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Ponadto:
- dowolne owoce, jeśli mrożone to wcześniej rozmrożone na ręczniczku kuchennym (u mnie 350 g wiśni i 1 nektarynka)
- płatki migdałów do posypania - opcjonalnie
- cukier puder do oprószenia
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę i proszek przesiać, odłożyć.
Masło utrzeć z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodać szczyptę soli i dalej ucierać. Wbijać kolejno jajka, ucierając po każdym dodaniu do połączenia się składników. Na zmianę do ciasta dodawać przesianą mąkę i mleko, mieszając szpatułką.
Blaszkę o wymiarach 27 x 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto wyłożyć na spód, wyrównać, na wierzch wyłożyć owoce. Można posypać płatkami migdałów.
Piec w temperaturze 175ºC przez około 40 minut lub dłużej lub do tzw. suchego patyczka. Przestudzić, pokroić, oprószyć cukrem pudrem.
* Brązowy cukier naprawdę robi dużą różnicę w smaku ciasta, nie warto zastępować go białym!
Smacznego :-).
Źródło przepisu - forum CinCin.

Za radą komentarzy dałam szklankę mleka a nie tylko 4 łyżki, a i tak było bardzo gęste, bałam się że nie wyjdzie. Ale wyszło to jakie! Od siebie dodałam też aromat migdałowy do ciasta.
Zapach, który roznosił się po domu był tak cudny, że niemal siedziałam z nosem przyklejonym do piekarnika! Dałam truskawki i borówki, świetnie pasują do tego ciasta, ale będę próbować też z innymi owocami.
Jedyne co trochę mnie zmartwiło to to, że owoce puściły bardzo dużo soku mimo obtoczenia w mące. Jednak piekłam ciasto dłużej niż 40 minut i na szczęście wszytko jest w porządku. Jest mięciutkie i sprężyste, takie jak lubię.
Link wysłałam już rodzinie i znajomym, mam nadzieję, że się przekonają i też przypadnie im do gustu tak jak mi.
A no i dałam 100 gram cukru (nie znalazłam ciemnego, więc miałam tylko ten jasny trzcinowy drobny) zamiast 120 i jak dla mnie jest idealne jeśli chodzi o słodycz, którą świetnie przełamują owoce, trafiły mi się wyjątkowo kwaskowate.
Polecam! I dziękuję pięknie za tak pyszny przepis
Z 1/4 porcji w tortownicy 16 cm.
Ciasto wyszło przepyszne i wprost rozpływało się w ustach.
Zamieniłam mąkę na żytnią (bo tylko taką akurat posiadałam), cukier brązowy zastąpiłam cukrem fruktozowym (120 g) oraz stewią (10 g). A z owoców na wierzch dałam jabłka pokrojone w cząstki wymieszane z tegorocznym dżemem wiśniowym mojej mamy. Czas pieczenia trochę mi się wydłużył i trzymałam go nieco ponad godzinę w piekarniku.
Wszyscy domownicy zachwycali się smakiem i muszę przyznać że nawet nie zauważyli różnicy jeśli chodzi o rodzaj mąki (czego się okropnie bałam bo ja jestem już przyzwyczajona do pełnoziarnistych wypieków a oni nie za bardzo). Co dla mnie najważniejsze, z racji tego że mam cukrzycę, chciałam aby ciasto wyszło jak najbardziej neutralne dla moich cukrów a po zjedzeniu małego kawałka, nie było żadnej tragedii także ... wielkie dzięki Dorotko! :-) Kolejny przepis który sprawdził się u mnie w 100 %. Zawsze, niezależnie od okazji, mogę polegać na twoim blogu.
Pozdrawiam cieplutko! ;-)
pozdrawiam!
Dodałam więcej mleka, poza tym jak w przepisie, ale na drugi raz najpierw będę musiała zrobić cukier puder z cukru brązowego. Ciężko było mi utrzeć go z masłem i w końcu zrobiłam to w blenderze, ale przez to owarzylo mi się, myślałam, że będzie zakalec. Na szczęście wyszło super!
Czy probowalas juz razowe muffinki z blogu? https://www.mojewypieki.com/przepis/razowe-muffiny-z-brzoskwiniami-i-slonecznikiem
Upiekłam koło 17, a o 20 juz nie ma polowy! wtrzachnęliśmy tylko we dwoje.
Ciasto przebilo nawet moja ukochana szarlotke.
dziekujemy!
Zrobiłam na mące orkiszowej, składniki nie były w temp pokojowej bo mi się spieszyło. Jajka rozbiłam i włożyłam miskę do ciepłej wody żeby je troszkę ogrzać, podobnie zrobiłam z mlekiem, szklankę wstawiłam do miski z ciepłą wodą. Nie czekałam długo. Zamiast masła dodałam margarynę. Na wierzch śliwki. Sama jestem zaskoczona, że ciasto wyszło i na dodatek tak dobre!! Idealne na piątkowe popołudnie. Cieszę się jak dziecko, że ciasto wyszło od rana o nim myślałam:)
Ciasto wyszlo suche, a to dlatego ze dalam tylko 2 lyzki masla, ktore byly w przepisie na chleb.
Dzieki Bogu, ze do chleba nie dalam 150 g masla ha,ha.
Chleb wyszedl wspanialy.
Użyłam malin (+trochę borówek amerykańskich), co dało fajny, kwaskowaty posmak.
I chyba też piekłam troche dłużej, ale było wsadzone do tortownicy i pzrez to chyba nieco wyższe niż w podanej w pzrepisie blaszce.
W ogóle to pierwsze ciasto z tego blogu, jakie upiekłam. I zachęciuło mnie do dalszych prób :)
pszenicy.
Chciałabym też odnieść się do określenia" mąka razowa". Jak zauwazyłam,w Polsce kazda
mąka opisana w nazwie jako razowa to typ 2000,nie nadająca się do wypieku ciast.
Myślę,że masz na myśli mąkę typ 700 lub 720 ,ktore określane są mianem mąki chlebowej.Do tej grupy należy też mąka pełnoziarnista chlebowa Lubelli.
Właśnie zabieram się za pieczenie tego smakowitego ciasta a uzywać będę mąki pszennej
orkiszowej typ 700.
Serdecznie pozdrawiam
Maria
:-)
migotka333