Już kiedyś pisałam (może jeszcze pamiętacie), że jeśli chodzi o ciasta na blogu, nie trzymam się sezonowości. Piekę to, na co w danej chwili mamy ochotę. Nieważne, czy będzie to makowiec w lipcu, czy tort truskawkowy w połowie grudnia ;-). A teraz mieliśmy ochotę na babkę, a może upiekłam ją właśnie po to, by przekonać się, jakie babki będą wychodziły z nowego piekarnika? No cóż, jeśli kiedykolwiek nie wyjdzie mi ciasto ucierane, winą będę obarczała tylko siebie… bo piecze rewelacyjnie! Babka piernikowa jest jak babka być powinna – mięciutka, wilgotna, delikatnie lepka od miodu i smakuje mocno piernikowo. Szczerze polecam!
Składniki:
- 2/3 szklanki drobnego cukru do wypieków
- pół szklanki mleka
- pół szklanki miodu
- 125 g masła
- 3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej (w granulkach)
- 1 szklanka zmielonych orzechów (włoskich lub laskowych)
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżki przyprawy korzennej do piernika
- 3 jajka, oddzielnie białka i żółtka
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę pszenną, orzechy, sodę i przyprawy – przesiać, odłożyć.
Cukier, mleko, miód, masło, kawę umieścić w garnuszku, zagotować, mieszając, aż do rozpuszczenia się składników i dokładnego połączenia. Po wystudzeniu dodać przesiane orzechy, mąkę, sodę, przyprawę korzenną i wymieszać szpatułką do połączenia. Dodawać po jednym żółtku, krótko mieszając.
Białka ubić na sztywną pianę, połączyć delikatnie z wymieszanym ciastem.
Ciasto wyłożyć do formy wysmarowanej masłem i oprószonej mąką pszenną o średnicy 22 do 23 cm z kominkiem.
Piec około 50 – 60 minut w temperaturze 170ºC lub dłużej do tzw. suchego patyczka.
Smacznego :-).
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga