Pozazdrościłam kilku blogom, że u nich tak zimowo się zrobiło… w środku lata. Ale gdybyście zobaczyli, co się dzieje u mnie za oknem: istna jesień – szaro, buro i mokro. I oczywiście dalej leje, a chwasty w ogródku nigdy nie rosły szybciej…
Ciasto jest lekkie, piernikowe, choć nazwanie jego piernikiem to stanowczo za mocno powiedziane ;-). Cóż to za piernik bez miodu? Ale pachnie wspaniale, jest miękkie, wciągające, mocno czekoladowe. Dzieciom bardzo smakuje. A gdyby tak bez przyprawy korzennej? Pyszny murzynek! A szybki do zrobienia jak raz, dwa, trzy…
Składniki:
- 2 duże jajka
- 100 ml oleju
- 1 szklanka maślanki
- 250 g mąki pszennej
- 150 g drobnego cukru do wypieków
- 2,5 łyżki kakao
- 2,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
- 100 g gorzkiej czekolady, posiekanej
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Suche składniki przesiać, odłożyć.
Jajka, olej, maślankę umieścić w naczyniu i zmiksować do połączenia się składników. Mąkę, cukier, kakao, sodę, przyprawę korzenną – przesiać i wymieszać. Dodać do płynnych składników i zmiksować na gładką masę; miksować nie za długo, tylko do połączenia się składników (można też wymieszać szpatułką). Dodać czekoladę, wymieszać.
Formę keksówkę o wymiarach 24 x 11 cm wysmarować masłem i oprószyć mąką pszenną. Wlać do niej ciasto.
Piec w temperaturze 175ºC przez około 60 minut, do tzw. suchego patyczka.
Smacznego :-).
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga