Pepparkakor to świąteczne pierniczki prosto ze Szwecji. W Ikei kupowałam takie o smaku cappuccino lub pomarańczowym i nigdy nie miałam ich dość… Są idealne. Cieniutkie, kruche, przepyszne z charakterystycznym lekko ostrym smakiem przypraw, zwłaszcza imbiru i goździków. Choć tradycyjnie pieczone na święta, idealne na każdą porę roku. I takie inne niż nasze tradycyjne pierniczki. Upiekłam pierwszą turę i zaraz zabieram się za drugą, już na święta. Są podwójnie szwedzkie, ponieważ słodkie foremki w kształcie zwierzątek również kupiłam w Ikei – polecam, bardzo się podobają dzieciom ;-). Ciasto jest bardzo klejące, ale po przepisowych 2 godzinach w lodówce idealne do wałkowania i wycinania rozmaitych kształtów. Wałkować i wycinać najlepiej od razu na blaszce (lub lepiej – macie teflonowej), ponieważ są tak cienkie, że mielibyśmy problemy z przeniesieniem ich potem na blachę. A im cieńsze tym smaczniejsze :-). I mówię Wam, naprawdę trudno im się oprzeć!
Składniki na około 50 większych pepparkakor lub 100 mniejszych (w zależności od wielkości foremek):
- 150 g melasy (syropu z buraków, syropu z daktyli lub syropu klonowego)
- 110 g masła
- 100 g cukru pudru
- 375 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki zmielonego cynamonu
- 1 i 1/2 łyżeczki zmielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki zmielonych goździków
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 duże jajko
- 2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
W małym garnuszku podgrzać melasę, masło i cukier, od czasu do czasu mieszając – do rozpuszczenia się masła i cukru. Zdjąć z ognia i odstawić na pół godziny, by mieszanka przestygła.
Do dużej miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia, przyprawy i sól. W środku zrobić wgłębienie i dodać jajko razem z wystudzoną mieszanką. Zagnieść przy pomocy miksera – zagniatanie ręczne jest trudne ze względu na fakt, że ciasto jest bardzo klejące. Uformować kulę ciasta. Przykryć kulę ciasta folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez około 2 godziny.
Odkrawając małe porcje ciasta, rozwałkować je (im cieniej, tym lepiej) na teflonowej macie lub od razu na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Foremkami wycinać dowolne kształty.
Piec w temperaturze 175ºC przez 8 – 10 minut lub do momentu, kiedy brzegi pierniczków zaczną się rumienić. Wyjąć z piekarnika, przenieść na metalową kratkę, wystudzić.
Przechowywać w szczelnie zamkniętej puszce. Z każdym kolejnym dniem stają się smaczniejsze.
Smacznego :-).
Przepis pochodzi ze strony ‚Delicious days’, a znalazłam je na blogu Liski ‚White Plate’, którą cytuję, z moimi modyfikacjami.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga