Jagodzianki z białym serem
Najlepszy sposób na ulubione jagodzianki z białym serkiem. W lekkim i puszystym cieście drożdżowym, z dużą ilością lukru. Pieczone na dużej blaszce, przytulone jedna do drugiej, dzięki czemu nie wycieka z nich nadzienie. A jest jego naprawdę sporo. I jest pyszne! Jeśli macie dostęp do dużej ilości jagód - warto je zrobić. Polecam :-).
Składniki na całą blachę bułeczek:
- 300 ml mleka, letniego
- 60 g masła, roztopionego
- 100 g cukru
- pół łyżeczki soli
- 2 duże jajka
- 560 g maki pszennej
- 10 g drożdży suchych lub 20 g drożdży świeżych
Do letniego mleka dodać masło, cukier, roztrzepane jajka, wymieszać.
Mąkę pszenną wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn), dodać sól, następnie mleko wymieszane z resztą składników. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ściereczką, do podwojenia objętości (około 1,5 godziny).
Po tym czasie ciasto wyjąć z misy, krótko wyrobić, rozwałkować na duży kwadrat, około 45 x 45 cm.
Blachę o wymiarach 25 x 36 cm wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia.
Rozwałkowane ciasto przekroić na pół, w celu otrzymania dwóch prostokątów. Obie części posmarować masą z białego sera (wykonanie poniżej), posypać jagodami. Każdy z prostokątów złożyć na pół, wzdłuż dłuższego boku, następnie pokroić ostrym nożem* na 8 - 10 części (w sumie powinniśmy otrzymać 16 - 20 bułeczek, z dwóch prostokątów).
Bułeczki układać w blaszce bardzo blisko siebie (powinny się stykać bokami), przykryć ściereczką, pozostawić do ponownego wyrośnięcia - od 30 - 45 minut - powinny podwoić objętość.
Piec w temperaturze 200ºC przez około 25 - 30 minut. Jeszcze ciepłe polukrować.**
Masa serowa:
- 400 g twarogu półtłustego lub tłustego (nie musi być zmielony)
- 2 łyżki masła, w temperaturze pokojowej
- 2 żółtka
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
- 5 łyżek cukru z wanilią
Ponadto:
- 400 g jagód, do posypania
Wszystkie składniki wymieszać widelcem, rozgniatając twaróg i pozostałe składniki.
Metoda dla maszynistów:
Wszystkie składniki na ciasto umieścić w maszynie do chleba w kolejności: płynne, sypkie, na końcu suche drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta 'dough' (około 1,5 h), po czym ciasto wyjąć, krótko wyrobić i dalej postępować według powyższego przepisu.
* Dobrym patentem jest również użycie kawałka nitki, którą układamy pod zwiniętym ciastem i zaciskamy na cieście, przekrajając je.
** Lukier przygotowałam z 1 szklanki cukru pudru roztartego grzbietem łyżki z 3 łyżkami wrzątku - gęstość lukru łatwo regulować przez dodanie cukru pudru lub dolanie wody.
Smacznego :-).
Źródło inspiracji - bułeczki z hotelu Parker House w Bostonie.

Piekłam w nieco niższej temperaturze (160 i 180 stopni), bo na górze ciasto bardzo szybko się spiekło. W wyniku tego na dole było całkiem surowe.
Pani Doroto, jaka na to rada?
Piec jagodzianki w termoobiegu czy góra/dół?
Rano uformować bułeczki i dalej wg przepisu.
Przeniosłam na formę w dwóch kawałkach i na formie pokroiłam. Następnym razem przeniosę w czterech kawałkach, będzie łatwiej przenieść. Pycha, polecam niezdecydowanym
ciasto klejace na maksa przy wyrabianiu ale po pierwszym wyrosnieciu dalo sie walkowac, podsypywane minimalnie maka.
do nadzienia uzylam calego jajka, jestem bowiem leniem. maslo za to pominelam. zamiast jagod byly mrozone czarne porzeczki, ktore przy drugim rosnieciu puscily lekko sok wiec buleczki byly troche mokre od spodu.
drozdzowki wyszly przepyszne, malzon tez zachwycony. suuuper wypiek. dziekuje bardzo!
Ciasto jest niebianskie.
Pyyyyyyyszotki!
Moja rodzinka w szczególności dzieci uwielbiają je.
Wszystkim polecam.
Aha, jagodzianki są smaczne zarówno w dniu pieczenia (polecam poczekać, aż trochę wystygną, żeby ser był bardziej 'zwarty'), jak i na następny dzień. Ze szklanką mleka - marzenie!
Załączam zdjęcie 'ku pokrzepieniu serc' dla tych, którzy (tak, jak ja) początkowo załamali się koszmarnym, 'niewyjściowym' wyglądem zawiniętych bułek - daję słowo, że finalnie wszystkie te 'wady' nie mają żadnego znaczenia :)
Dorotko, dziękuję za kolejny świetny przepis! Dołączam go do ulubionych.
Ciasto jest niebiańskie, inaczej się tego nie da ująć. Wkrótce będę piekła drugą blaszkę, bo pierwsza już zjedzona. Brawo za pomysł.
Nie jest to jednak listkujące się drożdżowe (uwielbiam!), ale także pyszniutkie - w smaku przypomniało mi nieco takie mleczne, słodkie bułeczki.
Piekłam je w 170*C góra-dół przez ok. 30 minut, były idealne.
Nie miałam dużej blachy, więc zrobiłam z połowy porcji. Teraz żałuję :D
Do zrobienia lukru zamiast wody użyłam soku z pomarańczy.
Warto przeglądać komentarze przed zadaniem pytania, to zagadnienie było poruszane już kilka razy.
Dałam sporo więcej jagód niż w przepisie do tego były mrożone więc przy krojeniu i układaniu w blasze dosłownie "kapały". Trochę martwiłam się, że wszystko nimi namoknie. Tymczasem po upieczeniu super! Środek mocno jagodowy i wilgotny ale bułeczki ładnie się trzymały i nie obciekały jagodowym sokiem.
Ciasto faktycznie rzadkie, jednak nie dosypywałam zbyt wiele mąki. Na pierwsze wyrastanie po prostu "przelałam" je drugiej miski obsypanej mąką i posypałam nią lekko ciasto. Po wyrośnięciu o dziwo wyrobiłam je bez problemu, łatwo było je też rozwałkować i formować.
3 dnia były jeszcze smaczniejsze niż na początku chociaż zostały już tylko dwie ;)
Ale upiekły się mimo wszystko wspaniale, plus tona lukru - uwielbiam :) :) Pozdrawiam! :)
Dziękujemy za te chwile przyjemnosci :))
Jakiś czas temu obiecałam sobie, że w wolnym czasie przejrzę wszystkie przepisy z Pani bloga:) A, że właśnie rozpoczął się Wielki Post, w którym od kilku lat słodyczom i słodkościom mówię stanowcze 'nie', czasu wolnego na wertowanie jest dużo;) Uff...stanęło na 1/3 (no prawie) przepisów. Jednak nie jest łatwo szusować po blogu, gdy tyle wspaniałych przepisów po drodze próbuje mnie zatrzymać:D No cóż...do Wielkanocy przerwa z pieczeniem, ale zaraz po niej ruszam z testowaniem najciekawszych przepisów z MW;) A teraz pozostaje mi cieszyć oczy wspaniałymi zdjęciami:)
Pozdrawiam serdecznie.
na przyszlosc chce zrobic rogaliki z dzemem......z tego ciasta......wyjda?
Ale ostatnio gdy trafilam na Pani blog oszalalam ponownie w temacie pieczenia.
maz i synus zadowoleni-mniej 4 miesieczna coreczka bo patrzy tylko jak mama pichci
Dzisiaj czas na rogaliki drożdżowe z twarożkiem.
Jakiej maszyny Pani używa?
czy maslo do ciasta powinno byc rozpuszczone, czy temperatura pokojowa bedzie wystarczajaca?
Kasia
Mam jednak pytanie - bo robię je ze zwykłym białym serem (zwykle taki leży w lodówce), nie twarogowym - czy to ma znaczący wpływ na smak?
taki mielony jak na sernik?
Czyli zasadniczo w przepisach ser to ser zwykły po prostu? Nie z wiaderka ani nic?
Jagody puszczają wiecej soku niż borówki amerykańskie, wiec bardziej zabarwiły mi ser, ale i tak było pysznie, aromatyczne
i słodko:) *
pierwsze jedliśmy gorące tuż po polukrowaniu
ps .a to fotka sprzed roku, kiedy sporadycznie zaglądałam ten blog, jeszcze z pewną dozą nieufności zrobiłam je nieco po swojemu, czyli tradycyjnie. :)
zdj.tez zrobione ot, tak;)
Jak widać borówka amerykańska puszcza mniej soku.
Polecam, na drugi dzień są tak samo mięciutkie i pyszne
Dziękuję Pani Doroto i serdecznie pozdrawiam.
dziekuje za odpowiedxz
Po pierwsze...do kuchni zawitała mama...i zaczęło się...."to zrób tak, to nie robi się tak", itp.
Po drugie, mój ser zaprotestował i zamiast nakładać go łyżką musiałam go wylać na ciasto drożdżowe....nie wiem...tak się rozwodnił po dodaniu jajka :( w związku z czym nie było mowy o formowaniu bułeczek!
Załamana i w stresie próbowałam jakoś ratować sytuacje. Ciasto było bardzo rzadkie ale uparłam się i nie dodawałam mąki. Wylałam je wręcz na posypany mąką blat. Posypałam mąką z góry i zaczęłam rozciągać ciasto prawie jak na pizzę. I tu moje zaskoczenie...ciasto tak się pięknie rozciągało, przestało kleić, spokojnie mogłabym z niego formować bułeczki. Nie miałam jednak innego sera więc do mojego sera o konsystencji śmietany kremówki dodałam budyniu i wylałam do formy na ciasto drożdżowe, które delikatnie ponacinałam. Efekt był taki,że ciasto wyrosło i nawet się upiekło! Jestem dla niego pełna podziwu! Na pewno powtórze-jak nikt nie będzie mi na ręce patrzył bo ciasto drożdżowe na prawdę wyborne! Delikatne!:) załączam zdj przed
Pyszne, delikatne ciasto, są wspaniałe:D
Tylko chyba trzeba studzić na kratce, bo te, które pieczone rano dotrwały popołudnia mają dość zbity dół.
Baaaardzo polecam-od teraz to moje ulubione ciasto drożdżowe.
Bułeczek wyszła duża blacha 25x36 plus keksówka. Wynika to pewnie z tego iż wsypałam więcej mąki.
W najbliższym czasie zrobię bułeczki z samym serem, bo nie mam już jagód.
Jagodzianki na pewno nie raz zagoszczą na naszym stole :)